I jaki problem? Będzie tego niedługo setki, ale na szczęście OSX nic nie jest sam pobrać z sieci i zainstalować bez mojej wiedzy jak windows. To czyni go bezpiecznym. Może być nawet milion wirusów a ja i tak system będę mieć czysty bez softu anty-vir.
Inny problem to trojany. Tego się nie da przewidzieć. W każdej chwili mogę sobie siąść, pobrać X-Code i napisać gierkę. Nawet to może być prawdziwa gra, podczas której mogę robić z kompem co chcę, zwłaszcza jak podczas instalacji podano hasło usera. Na to nie ma rady. Zdobędę tysiące haseł zanim spece od antyvir się skapują. I technicznie nie jest możliwe zabezpieczenie się przed trojanem. Nawet najlepszy antyvir raczej tu nie pomoże. Można oczywiście śledzić kod, czy czasem nie zczytuje klawiatury (np. Tlen na PC

), czy nie grzebie głębiej w systemie i blokować to, ale wtedy tracimy znacznie na funkcjonalności systemu.
W gierki nie gram, niewiadomych rzeczy nie instaluję, nie podaję hasła usera jeżeli wynikiem zapytania o niego nie była moja akcja. Mogę spać spokojnie

Bo na XP to tak nie do końca. Były takie czasy gdzie świeżo zainstalowany XP podpięty do sieci łapał wirusa w kilka sekund bez jakiejkolwiek mojej akcji. Dlatego nie ufam produktom M$
